Najgłębszy kanion, najpotężniejsze ptaki i trzęsienie ziemi

with Brak komentarzy

Kanion Colca, Peru, kwiecień 2017

Kanion Colca to miejsce, w którym można naładować baterie. To tutaj nad głowami latają kondory. Ja miałam szczęście - prądy były dobre, młode uczyły się latać, a widoki zapierały dech w piersiach.

kanion colca

 

Kanion Colca położony jest ok. 100 km na północny zachód od przepięknej Arequipy. Jego ściany wznoszą się z lewej strony na ponad 3200 m nad poziom rzeki, z prawej zaś - na 4200 m, wg wielu źródeł uznawany jest za najgłębszy na świecie (jest dwa razy głębszy od Wielkiego Kanionu Kolorado w USA). Rozciąga się na 120 kilometrów, a różnica poziomów między jego wlotem (3050 m n.p.m.) a wylotem (950 m n.p.m.) wynosi 2100 m. Dno kanionu jest pokryte głazami i pozbawione roślinności.

Nie możemy pominąć faktu, że Polacy jako pierwsi przepłynęli kanion w 1981 roku, a tym samym odkryli go dla poza peruwiańskiego świata. Każdy przewodnik o tym wspomina, a my z dumą możemy powiedzieć, że to nasi rodacy.

kanion colca

W drodze do Kanionu Colca

Aby z przepięknej Arequipy dostać się nad Kanion, należy wyjechać bladym świtem. Kondory można zobaczyć do południa - potem jest za gorąco i prądy nie niosą już tak dobrze.

Po drodze zatrzymujemy się w miasteczku Yanque - młode dziewczyny, zaspane jeszcze, tańczą dla turystów. Leniwe miejsce. W sumie nic specjalnego, gdyby nie widok na czynny wulkan Sabancaya, z którego unosił się dym - taka tam zwykła, malutka erupcja. Dzień jak co dzień. Dla mnie jednak była to atrakcja. Pierwszy raz widziałam czynny wulkan.

taniec z kanionu

Jedziemy dalej po szutrowej drodze. Ledwo wymijamy się z innymi pojazdami. Widać kanion - zielony, pełen tarasów - jeszcze preinkaskich. Inkowie byli bardzo sprytni - podbijając kolejne kultury - przejmowali od nich najlepsze rozwiązania i potem uznawali za swoje. Stąd dotąd przekonanie, jakoby Inkowie byli, tacy genialni - pewnie byli, bo głupiec by nie potrafił wybrać najpotrzebniejszych, najlepszych rozwiązań oraz wynalazków i przypisać je sobie.

Nareszcie kondory!

Cruz de Condor 3450 m n.p.m. Punkt widokowy – nasz cel. Kondory już szybują. Śpieszymy się, jakbyśmy się bali, że nam uciekną.

Kondor Wielki (Vultur gryphus) to największy drapieżnik na ziemi. Rozpiętość jego skrzydeł dochodzi do 320 cm, a waga do 15kg. Samica składa 1 jajo na 2 lata - i młody kondorek wykluwa się po ok. 60 dniach. Zamieszkują bezleśne tereny Andów w całej Ameryce Południowej. Dojrzałość płciową osiągają dopiero w wieku 8-9 lat życia. Żyją prawdopodobnie około 40 lat. Szybują do 90 k/h.

kanion colca kondory

Nie sądziłam, że oglądanie latających ptaków będzie dla mnie niesamowitym przeżyciem, ale tak było. Podpatrzyłam, jak nasza przewodniczka unosi ręce w górę – w momencie jak przelatuje nad jej głową kondor. Zamykała czy i jakby czerpana z nich energię. Oczywiście zrobiłam to samo. Kurczę, faktycznie jak się skupiłam, otworzyłam umysł - poczułam ciepło i prąd, który jakby przeze mnie przechodził. Niesamowite. Do tego stopnia, że już nawet nie pstrykałam zdjęć, tylko patrzyłam i chciałam dostać jak najwięcej z natury.

Po 2-3 godzinach zaczęliśmy się zbierać. Nasza grupa, całe szczęście, nie chciała moczyć tyłków w gorących źródłach, tylko wolała spacer wzdłuż kanionu. I znów następne niesamowite zdarzenie – choć jak usłyszałam całkiem normalne dla lokalnej społeczności – trzęsienie ziemi. Dziwne uczucie. W pewnym momencie wszystko jakby się poruszyło. Z dołu kanionu zaczął unosić się kurz. Przewodniczka krzyknęła, abyśmy odeszli od krawędzi kanionu – ponieważ lecą kamienie. Trwało to tylko chwilę, szkód nie było. Rano w gazetach pisali, że trzęsienie miało moc 4,2 w skali Reachtera.

Mieszkańców Arequipy to nie zdziwiło. Sąsiedztwo czynnego wulkanu przyzwyczaiło ludzi do częstych ruchów ziemi. Dla nich to był dzień jak co dzień.

wulkan