Zwyczaje wielkanocne w Ekwadorze są zgoła odmienne od naszych. Nie święci się pokarmów, ani nie je się uroczystego śniadania. W niektórych parafiach jest zwyczaj święcenia wina w Niedzielę Wielkanocną i chleba na post w Wielki Piątek. Bardzo celebruje się cały Wielki Tydzień.
Co się je?
Najważniejszą potrawą jest zupa o nazwie Fanesca. Gotuje się ją przez 2-3 dni. Tradycyjnie powinna zawierać 12 składników (jak 12 apostołów) oraz soloną rybę, która ma symbolizować Jezusa. W środku znajdziemy m.in. groch, fasolę, różne rodzaje kukurydzy, cebulę, orzechy arachidowe, rozmaite zioła: bazylię, oregano, kminek, sól, pieprz, a także mleko, ser czy ryż. Tradycyjnie w domach spożywa się ją wyłącznie w Wielki Piątek, Sobotę oraz Wielką Niedzielę. Jednak w restauracjach można zamówić Fanescę już na dwa tygodnie przed świętami. Zupę w zależności od regionu podaje się z jajkiem na twardo, smażonym platanem albo juką. Fanesca jest tak syta, że zastępuje zwykły dwudaniowy posiłek, w restauracjach kosztuje także tyle mniej więcej co pełny obiad.
W Ekwadorze, jak i w całej Ameryce daniem obowiązkowym jest też deser. Wielkopostnym przysmakiem są duszone w słodkim sosie figi z serem (można jeść same albo w bułce) oraz słodki pudding ryżowy na mleku.
Celebracja Wielkiego Tygodnia
Generalnie bardzo celebruje się cały Wielki Tydzień z kulminacją w Wielki Piątek, kiedy to wyrusza ogromna procesja, której towarzyszą pokutnicy ubrani na fioletowo – tzw. cucuruchos. Stożek symbolizuje pokorę, podczas gdy kolor fioletowy reprezentuje pokutę. Cucuruchos często chodzą po ulicach całkowicie boso, niosąc krzyże (czasem samodzielnie robione) na plecach lub ciągnąc je za sobą.
Cała droga ma być długa i bolesna. Zdarza się także biczowanie, często za pomocą gałązek hortigi (pokrzywy), z dodatkiem fałszywej krwi, aby dodać dramaturgii całemu przedstawieniu. Dopełnieniem jest korona cierniowa – nierzadko prawdziwa. W procesji jako cucuruchos biorą udział, także kobiety. W odróżnieniu od Hiszpanii "Veronicas" nie są w żałobnej czerni, ale ubrane są także na fioletowo.
Kolejnym zwyczajem wielkanocnym w Ekwadorze jest, że w Wielki Czwartek lub Wielki Piątek należy odwiedzić 7 kościołów z błaganiem o odpuszczenie grzechów. W Quito rozdawane są ulotki z informacją, do których świątyń należy wejść.
Trzeba nadmienić, że w dzisiejszych czasach obchody są raczej traktowane jak wielkie przedstawienie, aniżeli prawdziwe przeżywanie Męki Pańskiej. Ulicami przechodzi procesja, gra orkiestra, walą w bębny, a z głośników sklepowych leci głośno muzyka - przeważnie reggeton. Często ludzie wracają do pracy już w niedzielę, a poniedziałek jest zwykłym dniem roboczym. Jednak zwyczaje wielkanocne w Ekwadorze są tak kolorowe, głośne i inne niż nasze, że jak najbardziej polecam odwiedzić nie tylko Ekwador, ale i inne państwa Ameryki Południowej podczas świąt!